A jutro pójdziemy nad rzekę
Tej jesieni rzeka była inna. Płynąć tak samo płynęła, kierunku nie zmieniła, ale stojąc nad jej pełnym od suchych, przerośniętych pokrzyw brzegiem, czułam inność tej wody. Patrzyłam na jej rdzawy od piaszczystego dna kolor, tymi samymi oczami…
List do Wiesława Myśliwskiego
Chciałam Panu podarować chleb. Żytnio-orkiszowy, na zakwasie, pieczony na mące z młyna z sąsiedniej wsi. Sama upiekłam, bo bardzo lubię piec. Dla ludzi. Jednemu smakuje, inny pszenny woli. No różnie. Tyle Pan słów napisał. A ja je…