Nie od razu się zdarzyli
Czekałam na nich w starej „renówce” pod budynkiem Urzędu Stanu Cywilnego. A cyknę budynkowi, skoro już tak siedzę, by mieli zdjęcie miejsca zaślubin. Niefotogeniczny ten budynek, ale zrobię. Radio w aucie zepsute i nie naprawię go już,…
Twarz
Wolę naturalnie, że tak człowiek z zaskoczenia tym aparatem ustrzelony. Widać wtedy jaki jest. Czy radosny, szczęściem promienieje czy może jednak smutek gdzieś głęboko pochowany ma. A w oczach widać. Nawet jak uśmiech światu pokazuje a w…
Chleb
Marylka chleb piekła. Dla ludzi. W każdy czwartek, piątek i czasem w środy. I tyle samo było w tym pieczeniu szczęścia co udręki. Jakby po równo się rozkładało. Nie musiała przecież piec, ale to pieczenie tak spadło…